Odpowiedzialność za przerwy w dostawie energii elektrycznej
– wina w kontrakcie czy delikt?
Czy możliwe jest dochodzenie roszczeń za szkody spowodowane przerwą w dostawie energii elektrycznej, w przypadku gdy przerwa taka nie przekracza czasu dozwolonego przepisami wykonawczymi do ustawy Prawo energetyczne? Jak postąpić w sytuacji, gdy dostawca energii zastrzegł w umowie, że nie odpowiada za skutki przerw, jeżeli nie przekraczają one tych dopuszczalnych okresów czasu? Jaka droga dochodzenia odszkodowania może być w opisanym przypadku skuteczna?
W odniesieniu do dostaw energii elektrycznej prawo przewiduje teoretyczną możliwość powstania przerw w dostawie (zaniku napięcia), ogranicza jednak dopuszczalną długość takich przerw. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki z 4 maja 2015r. w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemu elektroenergetycznego, czasy dopuszczalnych przerw (jednorazowych i łącznych w stosunku rocznym) określone zostały odrębnie dla poszczególnych grup podmiotów przyłączonych do sieci.
Zagadnienie, które chciałbym poruszyć, to ocena tego czy odbiorcy, dotkniętemu przerwami energii elektrycznej, ale o czasie trwania (rocznym czy też jednorazowym) dopuszczonym przez prawo, przysługują jakiekolwiek skuteczne roszczenia odszkodowawcze wobec dostawcy energii elektrycznej.
Z kontraktu prawdopodobnie nie …
Ponieważ dostawcę i odbiorcę energii łączy umowa cywilnoprawna (regulowana przepisami ustawy Prawo energetyczne oraz Kodeksu cywilnego) ocenę możliwych roszczeń opierać należy w pierwszej kolejności na ogólnych zasadach odpowiedzialności kontraktowej.
W myśl art. 471 i 472 KC:
„Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.”
„Jeżeli ze szczególnego przepisu ustawy albo z czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności.”
Zgodnie z przepisami prawa cywilnego przypisanie dostawcy energii odpowiedzialności kontraktowej wymaga wykazania przez odbiorcę, szeregu okoliczności polegających na tym, że:
- powstałe zdarzenie było bezprawne (polegało na niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu umowy oraz obowiązków wynikających z przepisów prawa powszechnie obowiązującego przez dostawcę),
- powstałe zdarzenie było przez dostawcę zawinione (wynikało z nagannych okoliczności leżących po stronie dostawcy),
- po stronie odbiorcy powstała szkoda (wskazanie konkretnej wysokości strat oraz ew. utraconych korzyści),
- w sprawie wystąpił adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą,
- odbiorca energii zachował należytą staranność (wykluczenie przyczynienia się przez odbiorcę do powstania szkody).
Skuteczne wykazanie zaistnienia łącznie wszystkich powyższych okoliczności przez odbiorcę niejednokrotnie może okazać się bardzo trudne.
Już sam fakt, że prawo przewiduje możliwość wystąpienia przerw w dostawie energii, trwających określoną długość, może powodować, że zdarzeniu polegającym na ich wystąpieniu trudno będzie przypisać znamiona bezprawności. Obowiązki dostawcy energii sprowadzają się tez zasadniczo do starannego działania (np. polegają na utrzymywaniu sieci w należytym stanie oraz niezwłocznym usuwaniu awarii), a nie na bezwzględnym niedopuszczeniu do powstania przerwy w dostawie. Można zatem z powyższego wnioskować, iż samo powstanie awarii (przerwy w dostawie), nie stanowi jeszcze aktu nienależytego wykonania umowy, rodzącego odpowiedzialność dostawcy, jeżeli nie łączy się ono z brakiem staranności lub naruszeniem innych obowiązków przez dostawcę.
Ponadto przerwa w dostawie energii może być często spowodowana przyczyną zewnętrzną, za którą bezpośredniej winy nie ponosi dostawca (np. warunki atmosferyczne, działanie osób trzecich).
Wynika z powyższego, że wystąpienie z roszczeniami przeciwko dostawcy energii opartymi o odpowiedzialność kontraktową, tj. opierając zarzuty o nienależyte wykonanie zawartej umowy, najczęściej będzie nieskuteczne, albo bardzo utrudnione.
… ale z deliktu może
Poza umowną odpowiedzialnością dostawcy względem odbiorcy energii ocenie należy poddać istnienie podstaw dla odpowiedzialności dostawcy, ale wynikającej z czynów niedozwolonych (ex delicto), w szczególności w zakresie odpowiedzialności na podstawie art. 435 KC.
Zgodnie z art. 435 KC:
„Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności
Skuteczność oparcia roszczeń odbiorcy na wskazanym art. 435 KC jest moim zdaniem dużo większa niż w przypadku odpowiedzialności kontraktowej. Wynika to głownie z tego, że odpowiedzialność taka ma charakter odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka, co oznacza, że jest ona niezależna od oceny winy dostawcy energii.
Ponadto, zgodnie ze stanowiskiem prezentowanym w orzecznictwie, warunkiem koniecznym dla przypisania odpowiedzialności, nie jest w takim przypadku także bezprawność działania/zaniechania (por. np. wyrok SN z dn. 23.05.2012r. I PK 198/11, LEX nr 1219494).
Inna ważną okolicznością dającą roszczeniom deliktowym przewagę nad roszczeniami kontraktowymi jest odmienny (korzystny dla odbiorcy energii) rozkład ciężaru dowodowego w przypadku ewentualnego sporu sądowego. Do skierowania roszczeń opartych o art. 435 KC odbiorca musi bowiem wykazać w zasadzie dwie okoliczności, tj.: okoliczność poniesienia szkody we własnym majątku oraz spowodowanie jej przez „ruch” przedsiębiorstwa dostawcy, a zatem związek przyczynowy między szkodą a działalnością przedsiębiorstwa. Na dostawcy energii natomiast spoczywać będzie obowiązek zwolnienia się z zarzutów, tj. udowodnienia istnienia przesłanek zwolnienia się z odpowiedzialności (…”chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności”).
Powyższe wskazuje, iż dostawca energii elektrycznej, nawet w przypadku wystąpienia po jego stronie przerw w ciągłości dostawy, nawet mieszczących się w czasie usprawiedliwionym przepisami, nie do końca i zawsze może czuć się zwolniony z odpowiedzialności za skutki tych przerw. Teoretycznie patrząc skuteczne konstruowanie w takim przypadku przeciwko niemu roszczeń odszkodowawczych ze strony odbiorców, nie jest wykluczone.
Na niekorzyść odbiorcy energii działa oczywiście istnienie przesłanek zwalniających dostawcę z odpowiedzialności (tzw. przesłanek exculpacyjnych) w postaci „siły wyższej albo wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej”. Szczególnie kłopotliwa dla niego może być w szczególności argumentacja polegająca na wniosku, że skoro przepisy prawa dopuszczają możliwość wystąpienia przerw w określonych granicach czasowych, to odbiorca powinien spodziewać się takich przerw, a zatem odpowiednio się do nich przygotować – jeżeli zatem doznaje on szkody z powodu przerw uznanych prawem za dopuszczalne, można twierdzić, że szkoda taka jest wynikiem wyłącznie jego winy. W praktyce jednak wykazanie „wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej”, które przecież łączy się z koniecznością jednoczesnego wykazania ”całkowitej” poprawności działania przedsiębiorstwa energetycznego, może być dla dostawcy energii kłopotliwe.
Słabością przy dochodzeniu roszczeń na podstawie odpowiedzialności deliktowej może być też konieczność wykazania przez powoda (poszkodowanego odbiorcę energii) związku przyczynowego pomiędzy działalnością (ruchem) przedsiębiorstwa dostawcy a powstałą z tego tytułu szkodą, w szczególności jeżeli miałby to być tzw. związek kwalifikowany, tj. adekwatny. I w tym jednak przypadku sytuacja odbiorcy niekoniecznie jest beznadziejna, tym bardziej choćby biorąc pod uwagę niektóre orzeczenia sądowe, w tym chociażby postanowienie SN z dnia 11 maja 2010 r., II PZP 4/10, LEX nr 602259, gdzie za wystarczający uznano istnienie typowego związku przyczynowego, tzw. związku sine qua non).